łamiemy bariery i ograniczenia – sesja zdjęciowa zakonnicy
Chodzi lisek koło drogi
Zakonnicy widzi nogi,
Cichuteńko się zakrada,
Aż tu paszcza mu opada.
Chodzi lisek koło drogi,
Lisek boi się teologii,
Kogo lisek przeodzieje,
Ten dziś spotka kaznodzieje.
Zacznijmy od końca. Ręka do góry te osoby, które zauważyły, że Agnieszka ma aparat na zębach. Szkoda, że nie mogę zobaczyć waszych uniesionych dłoni, no cóż innym razem – ograniczenie internetu. Jednak jakbym miał zgadywać obstawiałbym, że osoby, które dostrzegły aparat na zębach modelki są odsetkiem w granicach błędu statystycznego. Prawda, że przy takiej nietypowej sesji zdjęciowej ten aparat staje się nieistotny? A jak podchodzimy zwykle do takich kwestii? Aparat ortodontyczny dla jednych jest rzeczą błahą, dla innych stanowi mniejsze lub większe ograniczenie. Ludzie przestają uśmiechać się do zdjęć tłumacząc, że będzie widać aparat. Dziewczyny na dzień ślubu potrafią zdejmują aparat ortodontyczny, żeby pięknie wypaść na ślubnych sesjach zdjęciowych.
Zwróciłem Waszą uwagę na aparat, ponieważ chciałbym dzisiaj z Wami porozmawiać na temat ograniczeń, które towarzyszą nam przez całe życie.
Słowo „wypada”. Hm… to co komu wypada zależy głównie od tego kim jest dana osoba, w jakim znajduje się środowisku oraz sytuacji. Sesja zdjęciowa, którą dzisiaj widzicie jest dość kontrowersyjna, ponieważ „to nie wypada”. Tylko zaraz, komu nie wypada? Mi nie wypada? Agnieszce nie wypada? Zakonnicy nie wypada?
Jeżeli weźmiemy pod lupę mnie i Agnieszkę, to „wypada” zależy od naszych własnych ograniczeń, ich poziomu głębokości oraz czasów w jakich żyjemy. Tego czy Agnieszka przejmuje się kwestią „a co ludzie powiedzą”, „zachowuj się jak dama”, „kobiecie nie przystoi”, „tak nie wolno/tak się nie robi”. A jeżeli chcielibyśmy pójść w większe skrajności to by to brzmiało: „córko, jak Ty później męża znajdziesz”, „córko, jak Ty to dzieciom wytłumaczysz”… blehh…. społeczno-kulturowy-obyczajowy BULLSHIT. Ale to moje zdanie. Każdy ma prawo do własnego.
A jak się sprawa miewa z siostrą zakonną? Tutaj wchodzimy na dodatkowy wymiar ograniczeń religijnych, zawodowych. „Prawdziwej” siostrze zakonnej społeczeństwo na pewno by nie wybaczyło takiej sesji zdjęciowej. Może jakiś procent osób spojrzałby na to łagodniejszym okiem, gdyby sesji fotograficznej przyświecał jakiś wyższy cel a siostra robiąc zdjęcia brałaby udział w jakimś akcie poświęcenia. W innym wypadku raczej zostałaby przez społeczeństwo zaszczuta i szykanowana. Tutaj wchodzimy w inne ograniczenia. Siostrze zakonnej jeszcze więcej „nie wypada” niż zwykłemu śmiertelnikowi. Jej to nawet grzeszyć „nie wypada” a przecież z czegoś te kobiety się spowiadają. Tak, tak siostra zakonna to też kobieta a ograniczenia w tym co jej „wypada” są na poziomie zahaczającym o świętość/świętobliwość.
Przywołajmy prostą sytuację: Wy siedzicie nad morzem na kocu i pijecie browarka patrząc na statki [cudowna perspektywa]. A teraz ten sam obraz tylko na kocu siedzi i popija browarka siostra zakonna [coś tu nie gra, w naszym mózgu powstaje jakiś dysonans]. Co gorsza … na kocu tylko siedzi siostra … już wzbudza ciekawość, ciche szepty… A jak spojrzymy w przeszłość … Co kiedyś wypadało… Co z mezaliansem…, za co palono kobiety na stosach … Tak to z tymi ograniczeniami bywa. Podobnie jest z pojęciem ‘normalne’, coś co dla jednego jest normalne dla drugiego już nie musi … Niby można się oprzeć na normach społecznych … Ale jak się posłucha czasem wiadomości, co niektórzy plotą, za co potępiają w imię niby ‘lepszych norm’, to nie wiem czy to takie „normalne” normy … Nie bez powodu symbol wieszaka znów stał się w ostatnim czasie tak ‘żywy’.
Z siostrą zakonną to podjęliśmy się takiego skrajnego przypadku ale popatrzmy jak bardzo ogranicza nas praca. Zwykle nawet mówimy, że próbujemy rozgraniczyć życie zawodowe od osobistego. Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko ubiór to już widzimy rozróżnienie praca a dom. Uprasowana koszula? Ogolona buzia? Pełen makijaż? Paznokcie bez odpryśniętego lakieru? Jak dobrze to znacie.
I doskonale zdajecie sobie sprawę, że takie ograniczenia to niewielkie ograniczenia. Sami możemy sobie z nimi poradzić a zależą od podejścia do życia, sposobu myślenia. A jeżeli mamy ograniczenie niepełnosprawności? Sesja zdjęciowa dla osoby niepełnosprawnej to dopiero wyzwanie.
Czy te zdjęcia z zakonnicą są dla Was kontrowersyjne? Pewnie zdania będą podzielone, a wpływ też na to w jakimś stopniu będzie miała wiara/religia, która jest osobistą wartością dla każdego człowieka i to nie podlega dyskusji.
Pamiętajcie jednak, że często rzeczy kontrowersyjne działają. A wykorzystujemy je, gdy chcemy zwrócić uwagę opinii publicznej na jakieś ważne zagadnienie, wykrzyczeć swój punkt widzenia. Kontrowersje wywołują dyskusję i nawet jeżeli ludzie nie zgadzają się z danym punktem widzenia, to zaczynają o tym rozmawiać/zauważać problem i czasami to w zupełności wystarcza.
Kojarzycie Banksy’ego? To taki dobrze znany brytyjski artysta Street Art. Jego prace są zwykle wysoce kontrowersyjne a przez to wywołują społeczną dyskusję. Jedna z ostatnich prac autora to wizerunek Steva Jobsa na murze obozowiska imigrantów we francuskim Calais. Steve Jobs w jednej ręce trzyma jeden z pierwszych komputerów Apple a w drugiej worek z dobytkiem, taki sam jaki posiada większość migrantów. Nie możemy zapomnieć, że Steve Jobs był synem syryjskiego imigranta. Przesłanie zmusza nas do rozważenia: czy może jednak powinniśmy wyzbyć się naszych ograniczeń, naszego konserwatyzmu, naszej zamkniętości narodowej i otworzyć granice dla tych ludzi, pamiętając, że część z nich jest utalentowanymi jednostkami, a jakiś ułamek, będzie wręcz genialny.
Zostawię Was z tym przesłaniem i mam nadzieję, że zastanowicie się nad własnymi ograniczeniami, ponieważ żeby je pokonać, trzeba zacząć od ich poznania.