Przychodzi czas, kiedy to człowiek zastanawia się nad receptą na zło świata. Myśli też nad przepisem na szczęśliwe życie. Czym dłużej się zastanawia, tym więcej niewiadomych ma w głowie. Przychodzą mu na myśl zagrożenia, które mogłyby zawalić ten wspaniały świat. Zastanawia się nad tymi pięknymi i dobrymi elementami, z których powinien składać się ten perfekcyjny, wyimaginowany świat. Wyobrażenia narastają, ewoluują, niektóre wykluczają się lub zastępują drugie. Myślisz, że prawie masz już ten idealny świat w zasięgu dłoni aż pojawia się coś nowego a bańka nagle rozpryskuje się. Każdy chyba tak ma, miał lub będzie miał. Czasem mam tak i ja :D
Któregoś dnia, i mówię to całkiem na poważnie, siedzę sobie przed kompem – pracowałem dodając ostatnie szlify do zdjęć a tu znowu jakaś wstrętna myśl niepokoi moją głowę, uderza, przeszkadza, żyć nie daje. Próbuję ją odpędzić. W końcu poddaję się i wpuszczam tą upartą jednostkę ‘twórczą’ do mojej głowy a ona przechadza się z dumą i przystępuje do swoistej rewolucji.
Myśl szepce w mojej głowie. – Michu a jak to jest zjeść ciastko i mieć ciastko?
Myślę sobie, że przecież normalnie jak zwykle. Obrazując na przykładzie, kiedy z Adamem sobie kupimy ciastka i gdy ja zjem jego ciastka – to właśnie zjadłem ciastka Adama a mam jeszcze swoje – idealka!
Zagubiona myśl w mojej głowie jednak jest nieugięta i nie daje mi świętego spokoju – Michu, Michu po pierwsze to nie jemy ciastek Adama. Jak obydwaj kupiliście ciastka to zjadasz swoje a nie wyjadasz z paczki kolegi. Po drugie chciałam Ci uświadomić, że to powiedzonko „zjeść ciastko i mieć ciastko”, to jakiś stek bzdur. Pojęcia nie mam kto to wymyślił ale tak to nie działa. Musisz pamiętać, że światy idealne, tak samo jak Święty Mikołaj, nie istnieją. Takie światy dość szybko kończą swój byt, lub są zwyczajną utopią. Nie możesz mieć wszystkiego. Nie zawsze będzie pięknie. Nie zawsze będziesz odnosił same sukcesy. Czasami nie będzie idealnie. I wiesz co? To bardzo dobrze, nie przejmuj się tym. Musi być przecież równowaga. Gdyby nasze życie było idealne i gdybyśmy my byli idealni pewnie już nie bylibyśmy ludźmi a maszynami, bytami zaprogramowanymi. W dużej mierze to uczucia czynią nas ludźmi. Te same uczucia decydujące o naszym człowieczeństwie popychają nas do popełniania błędów, czynów, spontanicznych decyzji – serce czy rozum? Wybieramy rozum czy uczucia? A jak już wybierzemy, z jakim prawdopodobieństwem popełnienia błędu? Zawsze jest czynnik chaosu, który zresztą jest twórczy. Jak się mówi błądzić jest rzeczą ludzką ;)
Co prawda z tym niewyjadaniem ciastek Adama to nie do końca z Myślą mogłem się zgodzić. Jednak w dalszej części tych wywodów widziałem pewien sens. Postanowiłem więc lekko wgryźć się w temat co mi Myśl za przemyślenia z podwórka przywlokła. – Skoro droga Myślo mówisz, że nie mogę mieć wszystkiego i moje życie nie będzie idealne, będą nosiły mną emocje, będę dokonywał błędnych decyzji, często coś mnie zaboli, uderzy – to jak jest Twoim zdaniem recepta na szczęśliwe życie?
Myśl tylko przewróciła oczami, jak to tylko ona potrafiła to zalotnie robić, i odpowiedziała: A co robią te wszystkie dziewczyny, które przychodzą na sesje zdjęciowe? Czy Ty tego nie widzisz? Ślepy jesteś?
Och normalnie standard, podpowiem Ci, bo widzę, że bez wskazania palcem się nie obędzie, a całego dnia nie mam : Dziewczyny robią zdjęcia portretowe na złość, zdjęcia portretowe na zło tego świata, zdjęcia portretowe jeżeli mają dobry humor, zdjęcia portretowe gdy mają zły humor, zdjęcia portretowe w nagrodę za sukces, zdjęcia portretowe jako pocieszenie na porażkę. Tu nie o to chodzi Michu, że ma być prosto, pięknie i łatwo. Tu będzie wyboisto, kręto i ryzykownie. Have more fun :) Cały psikus polega na tym, żebyś potrafił sobie z tym radzić. One potrafią. A Ty?
Patrzysz, nie wierzysz. Co umknęło ? Cały czas masz to przed nosem. Patrzysz na nie, raz mają dobry humor, raz płaczą, raz radosne, raz rozzłoszczone . Ha, czasem w ciągu kilku chwil, mogą przejść od stadium euforii by po chwili zapaść w odmęty mrocznej podświadomości. Czasami pojawiają się, bo chcą zrobić coś dla siebie – spełniają marzenia, łamią konwenanse, odkrywają prawdziwe ja. Czasem chcą zdjęć portretowych, a czasem czegoś bardziej odważnego, drapieżnego, zwariowanego, by odreagować, na chwilę zapomnieć. Czasami zdjęcia to ich sposób na rozrywkę, dobrą zabawę, a innym razem to psychoterapia. Zdarza się, że przychodzą na zdjęcia portretowe po złości dla swojego chłopaka, męża, tak na przekór czy też by coś udowodnić. One doskonale wiedzą, że nie ma recepty na szczęście. Wiedzą też, że raz mają wzloty a raz upadki. One wiedzą, że trzeba mieć swój sposób zarówno na świętowanie zwycięstw jak i opłakiwanie porażek.
Pytanie, jaki jest Wasz sposób na zło i dobro tego świata?